Kategoria: Wojna w Ukrainie

 #RussiaDisintegration #UpadekRosji

Materiały przygotowane przez Lizę Tumanową Ukraińską Straż Kobiet dla „Wolnego Idel-Uralu”

Jedyną rzeczą niemożliwą w „rosyjskim świecie” jest spokojne życie. Wszystko inne, jakakolwiek agresywna akcja, aż do zbombardowania wyimaginowanych nazistów prawdziwymi bombami atomowymi, jest całkiem prawdopodobna. Jeśli jutro (lub dzisiaj) nastąpi atak nuklearny na Kijów, narodowi Rosji powiedzą, że to była słuszna i jedyna możliwa decyzja. A 86% ludności prawdopodobnie będą ją popierali. O ile oczywiście zdążą przesłuchać ich przed nadejściem „odpowiedzi” – Andrej Filimonov, pisarz, dziennikarz. 

Telegramowy kanał 1ADAT („ruch w okupowanej Czeczenii przeciwko kadyrowskim gubernatorom okupantów”) donosi o tym, jak poplecznicy Kremla w republice dbają o to, by bliscy tych, którzy zginęli za ambicje Putina, nie otrzymali odszkodowania. Chociaż szczur bunkierny osobiście obiecał miliony nawet za obrażenia, nie mówiąc już o śmierci.

RF w ogóle, a kolonie w szczególności, odczuwają dotkliwy brak pozytywnych wiadomości. Seria upokarzających porażek i klęsk kilku BGT przy próbie przekroczenia Siewierskiego Dońca, całkowity odwrót Sił Zbrojnych FR z 5 obwód (kijowskiego, żytomierskiego, czernihowskiego, sumskiego i mikołajowskiego) trudno zestawiać z przemówieniami Sołowjowa i Skabejewej.

Kreml od dawna słynie z tego, że jego milionowe odszkodowania za śmierć i obrażenia w „operacjach specjalnych” istnieją tylko na papierze, ale jego „sojusznicy” (w rzeczywistości marionetki) wykazują się jeszcze większą pomysłowością. Aby nie wypłacać odszkodowań rodzinom zabitych i rannych w czasie wojny z Ukrainą, „władze” tzw. „LPR” nie zwalniają ich z szeregów „sił zbrojnych” z mocą wsteczną, jak to się zwykle robi w Federacji Rosyjskiej, ale zmuszają pracowników medycznych do wypaczania diagnoz rannych. Po opatrzeniu ran i stłuczeń żołnierze „ŁRL” otrzymują zaświadczenia o „osteochondrozie”, „wrzodzie” lub innych schorzeniach, które nie dają prawa do wypłat.

Niemal natychmiast ograniczono aktywną reklamę jednostki czeczeńskiej, argumentując, że już teraz jest więcej chętnych niż potrzeba. Tę nagłą zmianę uzupełniają inne wiadomości, nadając jej niepokojący odcień.

Dmitrij Miedwiediew, dawna lalka Putina, kontynuuje swój strumień świadomości w mediach społecznościowych. Dziś „Dimon” skomentował oświadczenie ministrów spraw zagranicznych państw G7. I znów powiedział za dużo. To zainteresowałoby prawników i psychiatrów. Nie wspominając już o tradycyjnej hipokryzji Kremla wobec ludów tubylczych.

„Wzorowa” Czeczenia również płaci krwawą cenę za swój udział w agresji Kremla, ale – jak można się było spodziewać – straty te są przemilczane, a ponoszą je tylko „nieuprzywilejowani” Czeczeni.

Źródło «Важных историй», które bierze udział w transporcie ofiar z Czeczenii do domu do Ukrainy, twierdzi, że jednostki czeczeńskie codziennie ponoszą straty w zabitych i rannych.

Oficjalne dane dotyczące liczby ofiar wśród Czeczenów zabitych w Ukrainie należą do najniższych w regionach Rosji. Jednak według źródła w  Ministerstwie Zdrowia Czeczenii, straty wśród biorących udział w walkach Czeczenów są porównywalne z tymi, co w Dagestanie, który od dawna przoduje w tej statystyce. Według danych «Медиазоны»  w Dagestanie odnotowano 135 przypadków wiadomości o śmierci żołnierzy. Ale dla Czeczenii, której ludność jest dwa lub trzy razy mniejsza niż w Dagestanie, jest to ogromna liczba.

Tymczasem w Czeczenii tuż przed końcem ramadanu zauważono krewnych i bliskich Ramzana Kadyrowa, którzy rzekomo zostali wysłani na wojnę w Ukrainie w składzie armii rosyjskiej.

Eksperci określili tak krótkie „wyjazdy wojskowe” jako spodziewane i wymowne. Wysłanie członków rodziny Kadyrowa na wojnę to tylko próba udawania, że wraz ze swoimi rodakami narażają oni swoje życie na niebezpieczeństwo.

„Pies Putina” chwali się, że jego podopieczni przejęli kontrolę nad wsią Switlyczne, „kolejnym terenem, gdzie grasowali bandyci”. Trudno się z tym nie zgodzić, biorąc pod uwagę, że Switlyczne już od ośmiu lat jest kontrolowane przez tzw. „LNR”. Każdy, kto zna się na mapach, może zauważyć, że ta wioska znajduje się głęboko na tyłach wojsk rosyjskich. W raporcie Don-dona są jednak też inne zabawne punkty.

Główny starszy ludu erzjan, Sires Bolyayan, wybrany na stanowisko w Republice Mordowii w 2019 r., przemawiał na 21. sesji Stałego Forum ONZ ds. zagadnień ludności rdzennej.

W rosyjskim segmencie sieci społecznościowych coraz większą popularnością cieszą się posty na temat „jak przetrwać wojnę nuklearną”.

Głowny Zarząd Wywiadu Ukrainy widzi dwie możliwości zakończenia wojny: upadek Federacji Rosyjskiej lub zmiana jej władz.

Obrońcy praw człowieka uważają, że „najwyraźniej komuś naprawdę zależy na awansie za znalezienie 'szpiegów'”.

Obrońcy Mariupola z pułku Azow opublikowali nagranie wideo, na którym rosyjski czołg z symbolem „Z” ostrzeliwuje budynek mieszkalny w mieście.

W rzeczywistości w Rosji dochodzi do częściowej mobilizacji, która w dziwny sposób omija Moskwę. Poinformował o tym Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.

#RussiaDisintegration #РазвалРоссии

Materiały przygotowane przez Lizę Tumanovą dla Wolnego Idel-Uralu”