„Wszyscy jesteście z tej samej dupy, nie podskakuj”: od 24 lutego każdy, kto nie wygląda jak Rosjanin, jest zatrzymywany

„Wszyscy jesteście z tej samej dupy, nie podskakuj”: od 24 lutego każdy, kto nie wygląda jak Rosjanin, jest zatrzymywany

Obywatel Kazachstanu Abdi Zinullin zamierzał 26 lutego zjeść kolację z siostrą w Moskwie, ale został ukarany grzywną w wysokości 20 tys. rubli i spędził ponad miesiąc w prawdziwym więzieniu. Powodem zatrzymania był jego „nierosyjski” wygląd – to właśnie kosztem takich osób karniści Putina realizowali swój plan dotyczący liczby zatrzymanych. Historia Abdiego Zinullina została opisana przez OVD-Info, niezależny rosyjski projekt medialny zajmujący się prawami człowieka, którego celem jest walka z prześladowaniami politycznymi. 

Abdi Zinullin mieszkał w centrum Moskwy. Wiedział, że 26 lutego odbędą się manifestacje antywojenne, ale nie widział zbyt wielu protestujących. Wieczorem postanowił zabrać siostrę z pracy i pójść na kolację.

„Stałem więc na moście koło cerkwi niedaleko Kremla, chcąc przejść na drugą stronę rzeki, a most był już zablokowany. Zapytałem policjanta, jak najlepiej tam przejść. Wskazał mi drogę, a po około półtorej minuty podszedł do mnie inny funkcjonariusz, poprosił o dowód osobisty i powiedział: „Proszę iść ze mną”. Myślałem, że będzie tak jak w Kazachstanie, wytłumaczą mi jak normalnemu człowiekowi, na jakiej podstawie jestem zatrzymany, powiedzą o moich prawach. Ale nic nie zostało mi wyjaśnione. Oficer powiedział tylko przez radio: „Znaleziono kolejnego Kirgiza”. Powiedziałem mu, że w sumie jestem z Kazachstanu. On powiedział mi prosto w twarz: „Wszyscy pochodzicie z tej samej dupy, nie podskakuj”. Byłem po prostu zszokowany. Potem zabrali mnie do furgonetki i zatrzasnęły się za mną drzwi. Zrozumiałem, że rozpoczął się już jakiś spektakl: potrzebowali zgarnąć jak najwięcej ludzi, więc zatrzymywali każdego, kto przechodził obok. Każdego, kto jakoś się wyróżniał, na przykład w ciężarówce jechała ze mną dziewczyna o niebieskich włosach – opowiada Kazachstańczyk.

Postawiono mu zarzuty naruszenia ustalonej procedury organizowania manifestacji (art. 20.2 KPA) oraz naruszenia prawa migracyjnego (art. 18.8 KPA). Abdi Zinullin został ukarany grzywną w wysokości 20 tys. rubli, a za „naruszenia prawa migracyjnego” został wysłany do Centrum Zatrzymań dla Cudzoziemców w Sacharowie pod Moskwą.

Okazało się, że izolatka w Sacharowie jest przepełniona, bo od 24 lutego zatrzymują każdego, kto nie wygląda jak Rosjanin.

„Nigdy w życiu nie spotykałem się z taką postawą, jak tam. Wprowadzili nas do środka i ustawili w szeregu przed strażnikami. I oni, jak Niemcy, zaczęli na nas krzyczeć, że jesteśmy łotrami i frajerami. To znaczy, że krzyczą, aby się zabezpieczyć naszym kosztem albo nas zastraszyć. Jeden z Ukraińców powiedział mi, że ich tam bili na śmierć. Ukraińców wiozą do Sacharowa, biją ich tak długo, aż mdleją i odzyskują przytomność w celi. Ja, dzięki Bogu, nie zostałem pobity, ale widziałem tam ludzi, których twarz była wręcz czarna od siniaków i nie było na niej ani jednego żywego miejsca” – opowiada Abdi Zinullin.

W Sacharowie spędził prawie 40 dni, „to było dosłownie więzienie”. Zamiast jedzenia dawali mu kleisty makaron – „jak kamień”. Woda była podawana kilka razy dziennie po szklance. Okna nigdy nie były zamknięte, a więźniowie, aby chronić się przed zimnem, zasłaniali je jakimś papierem lub prześcieradłami. Mycie odbywało się raz w tygodniu, „i trzeba było o nie błagać”. Dziurę w podłodze, nawet nie ogrodzoną, przeznaczono na toaletę – „to znaczy, że sprawiasz potrzebę i wszyscy to widzą”.

W ogóle stosunek do więźniów był bestialski – ciągle na nich krzyczano: „Jesteście skończeni!”, „Idioci!”, „Kretyni!”.

„Atmosfera była tam na ogół bardzo przygnębiająca: strażnicy byli przesiąknięci propagandą. Próbowali tłumaczyć, że Rosja to mocarstwo, w którym ludzie żyją bardzo zamożnie, nie to, co w Ameryce. A cały świat próbuje zrobić Rosji coś złego” – mówi Kazachstańczyk.

Mówi też o izolacji informacyjnej.

„Oczywiście było radio, ale nie mówiono nic o wojnie. Kiedy mnie wypuszczono, długo byłem w szoku z tego, co stało się w tym czasie z Ukrainą: z miast nie pozostało prawie nic” – mówi Abdi Zinullin.

Cóż, z punktu widzenia obcokrajowca Rosja wygląda jak terytorium „bezprawia”. Nawet jeśli kraj, z którego turysta przybył niedawno do Rosji, należał do tego właśnie „więzienia narodów”.

Корреспондент

Leave a Reply